Podbeskidzie zanotowało kolejny, już szósty, w tym sezonie remis. Tym razem wynik osiągnięty został po bardzo dobrej grze, a Górnik Łęczna wywiezienie jednego punktu z Bielska-Białej zawdzięcza świetnej dyspozycji swojego bramkarza, Macieja Gostomskiego.
Górale przystępowali do tego meczu ze sporymi obawami. Pozycja w tabeli nie nastraja optymizmem, a do Bielska-Białej przyjechał lider I ligi, Górnik Łęczna, który wygrał pięć ostatnich ligowych meczy. Górale dobrze jednak weszli w mecz i od początku posiadali inicjatywę. Dobre okazje mieli Maksymilian Sitek i Bartosz Bida, po uderzeniu którego piłka została zblokowana i trafiła w poprzeczkę. Prowadzenie Górale objęli w 43. minucie. W polu karnym faulowany był Abate i sędzia wskazał na rzut karny. Co prawda strzał Michała Janoty został wybroniony przez Michała Gostomskiego, jednak dobitka naszego zawodnika była już skuteczna.
W 52. minucie świetną akcję, po przejęciu piłki w środku pola, wyprowadzili goście, a wyrównującego gola strzelił Piotr Starzyński. Górale nie zrazili się jednak takim obrotem sprawy i nadal grali niezłe zawody. Górników przed porażką uratował świetnie dysponowany Maciej Gostomski. Doświadczony bramkarz kilkukrotnie popisywał się świetnymi interwencjami broniąc m.in. główkę Abate i strzał Janoty.
Podbeskidzie - Górnik Łęczna 1:1 (1:0)
1:0 – Michał Janota (43 min.), 1:1 – Piotr Starzyński (53 min.)
Podbeskidzie: Patrik Lukáč - Mateusz Ziółkowski, Daniel Mikołajewski, Jan Hlavica, Martin Chlumecký - Bartosz Bida (78. Titas Milašius), Tomasz Jodłowiec, Michał Janota, Jakub Kisiel (63. Jaka Kolenc), Maksymilian Sitek (78. Maksymilian Banaszewski) - Lionel Abate (90. Haris Kadrić).
Górnik: Maciej Gostomski - Michał Pawlik (88. Souleymane Cissé), Lukas Klemenz, Jonathan de Amo, Marcin Grabowski - Piotr Starzyński (71. Fryderyk Janaszek), Adam Deja, Egzon Kryeziu, Paweł Żyra, Damian Gąska (76. Daniel Dziwniel) - Karol Podliński (88. Jakub Bednarczyk).
Foto: Jarosław Zięba