Pędzimy na łeb i szyję
Codzienne obowiązki, wyzwania, nieoczekiwane sytuacje połączone z presją czasu, absorbują nasz umysł do tego stopnia, że nie ma w ciągu dnia miejsca na refleksje. Zatrzymanie się i rozmyślania nie mieszczą się w 12h godzinach naszej codziennej aktywności. Pędzimy więc przed siebie tylko co jakiś czas myśląc „muszę zwolnić bo brak mi tchu” i nic z tego nie wynika tak długo, jak długo umysł, ciało lub okoliczności nie powiedzą nam STOP. Zatrzymanie może zostać wywołane poprzez wiele okoliczności: chorobę, depresję, zaburzenia nastroju lub utratę sensu życia albo miłości – pisze Jan Sułek.
Kiedyś trzeba powiedzieć stop
Przez 16 lat bardzo intensywnie pracowałam w dużej korporacji. Dopiero na macie uwolniłam się od wyścigu szczurów, ciągłej presji wyniku i czasu. Stopniowo zaczęłam dopuszczać do głosu moje ciało, wyciszyłam umysł, skupiłam się na sobie, na swoim ciele i oddechu. Bardzo mi to było potrzebne i właśnie dzięki temu w końcu zdecydowałam się całkowicie odmienić swoje życie i zacząć po prostu żyć…mówi Aleksandra Arndt
Jogaland w Bielsku Białej
Każdy moment na zatrzymanie jest dobry, a czym prędzej to zrobimy, tym lepiej. Musimy tylko znaleźć odpowiedni sposób. Jednym z takich sposobów jest joga. Poprzez ćwiczenia fizyczne i regulację oddechu, mamy szansę się zatrzymać, wyciszyć umysł i poddać świadomej refleksji nasze życie. Wakacje to dobry czas, żeby spróbować.
Zapraszam – sprawdźcie jak joga zadziała na Was, wybierzcie najlepszą formę i częstotliwość dla siebie, zacznijcie korzystać z dobroci, jakie daje dla duszy i ciała, czego osobiście doświadczam każdego dnia – pisze na swojej stronie Aleksandra Arndt i zaprasza do https://jogaland.pl/.