W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
BBlogosfera

Między „Gorąco polecam!” a „Nigdy więcej!”

Między „Gorąco polecam!” a „Nigdy więcej!”

Za dwa tygodnie wybieram się do Macedonii, z przystankiem w Budapeszcie i Belgradzie, a ponieważ przystanki będą raczej „na szybko” postanowiłam sprawdzić w sieci, gdzie będziemy mogli coś zjeść. I tak od kliknięcia do kliknięcia wpadłam w ocean, a właściwie to otchłań… opinii.

W zasadzie nie należę do tych, którzy wybierają lokal patrząc na opinie w Google lub TripAdvisor. Czasem zdarzy mi się sprawdzić jakąś knajpkę, gdy już kompletnie nie mam pojęcia gdzie się wybrać. Raczej opieram się na opinii i polecajkach znajomych czy „lokalsów”, czasem kieruję się intuicją lub po prostu zostawiam wybór przypadkowi. I wiele razy, dzięki takiemu podejściu udało mi się odkryć całkiem fajne miejscówki, które pewnie nigdy nie trafią do googla lub na insta, bo są zbyt mało „atrakcyjne” i „nieinstagramowe.”

Z opiniami problem mam taki, że w zasadzie każdy może je napisać, niekoniecznie prawdziwie i szczerze. I nie mam na myśli tego, że mogą być „kupowane” zarówno przez właścicieli lokalu, by podnieść liczbę gwiazdek, jak i przez konkurencję, by osiągnąć odwrotny skutek. Myślę, że ważne są też inne kwestie. 

Każdy z nas jest inny i inaczej odbiera świat - dla jednego czekanie na posiłek 10 minut już będzie problemem dla innego problem zacznie się dopiero po 30 minutach. Czasem naczytamy się w internecie samych ochów i achów a potem nasze oczekiwania mijają się z rzeczywistością, bo na przykład wystrój nam kompletnie nie przypadł do gustu. I leci negatywna opinia. Nie zawsze wynika to ze złej woli, raczej z tego, że każdy z nas ma inne przyzwyczajenia. Często też nasze rozczarowania kulinarne w lokalach to wynik kompletnej niewiedzy i nieznajomości różnych gastronomicznych niuansów. Meksykańskie czy indyjskie potrawy wydają się nam za ostre (no, taka specyfika tej kuchni) a hiszpańskie gazpacho za zimne (kto jada pomidorową na zimno?).

Jeśli już wpadamy na pomysł czytania opinii, to warto przeczytać je dokładnie. Wiadomo, że im wyższa opinia ogólna tym tych złych recenzji jest mniej, a duża ilość recenzji świadczy o popularności lokalu. Dobrze jest przeczytać te negatywne wpisy i te ostatnie (ufam, że właściciele lokali czytają opinie i starają się poprawić niedociągnięcia), sprawdzić czym kierowali się recenzenci. Zdarza się, że to co przeszkadzało komuś, dla nas nie będzie problemem. 

Zachęcam jednak do bardziej spontanicznego wybierania lokali - można trafić na wspaniałe miejsca i dać się oczarować niesamowitym doznaniom kulinarnym. A jeśli się rozczarujemy? No cóż, restauracja z najlepszymi opiniami też może nam nie przypaść do gustu ;-)

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart