W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
Aktualności

Koniec zadań domowych! Zapytaliśmy o zdanie uczniów i nauczycieli

Koniec zadań domowych! Zapytaliśmy o zdanie uczniów i nauczycieli

Już wkrótce zadania domowe odejdą w szkołach podstawowych do lamusa – zdecydował rząd w Warszawie. Możliwe, że z czasem stanie się to także w szkołach średnich. O ile jednak dziś – na progu ferii zimowych – taki krok wydaje się pożądany, gdyż zadawanie prac na czas odpoczynku to działanie absurdalne, o tyle odgórny zakaz korzystania z takiej metody dydaktycznej zawsze i wszędzie budzi emocje. Decyzja ma tyluż przeciwników, co zwolenników. Postanowiliśmy więc dowiedzieć się co o tym myślą nauczyciele i uczniowie związani z Bielskiem-Białą.

– Uczę w szkole podstawowej w klasach 4-8 i sama wprowadziłam od września zasadę, że dzieci nie otrzymują zadań domowych. To się bardzo dobrze sprawdza. Dzieci nie narzekają, a ja nie zaobserwowałam, żeby uczniowie mniej potrafili. Uczę języka polskiego, więc dzieci i tak muszą czytać lektury, nauczyć się na sprawdzian, kartkówkę, nauczyć się wiersza na pamięć, więc to są ich „zadania”, ale nie zadaję żadnych prac pisemnych. Wcześniej bardzo często zadania były robione przy pomocy internetu, więc zadawanie mijało się z celem. Teraz wszystkie prace pisemne dzieci piszą na lekcjach. Myślę, że to jest z pożytkiem dla nich. A jeśli dziecko potrzebuje większej uwagi, to są np. zajęcia wyrównawcze – mówi portalowi luBBie.pl Elżbieta Tomana, nauczycielka języka polskiego przez wiele lat pracująca w Gimnazjum nr 15 w Bielsku-Białej, a zarazem blogerka prowadząca stronę maszuwage.pl.

– Jeśli chodzi o klasy młodsze, gdzie dzieci uczą się takich podstawowych umiejętności, jak czytanie i pisanie, to być może praca dodatkowa w domu z rodzicami byłaby wskazana. Raczej nie w każdym przypadku, ale w części jednak tak. To kwestia indywidualizacji pracy z uczniem. Nauczyciel klas 1-3 dobrze zna dzieci i powinien mieć możliwość zasugerowania rodzicom, żeby jednak w domu było wykonane coś ponad to, co na lekcji. Bo to często kuleje, nawet do 4 klasy przychodzą uczniowie czytający kiepsko – ocenia Elżbieta Tomana.

Warto przy tym przypomnieć, że zgodnie z zapowiadanymi planami polskiego rządu największe zmiany obejmą właśnie uczniów z klas 1-3 szkoły podstawowej, gdzie zadania domowe mają zostać zlikwidowane całkowicie. Uczniowie z klas 4-8 będą mogli mieć zadawane prace domowe w formie niepodlegających ocenianiu zadań dodatkowych. A co ze szkołami średnimi? Tutaj zmian na razie nie będzie, ale władze nie wykluczają, że i młodzież zostanie objęta innowacją edukacyjną.

– W szkołach średnich – mówię wyłącznie o języku polskim – uczniowie mają sporo zadań poza szkołą: mają dużo lektur, powinni je czytać, choć teraz liczba lektur być może ulegnie zmniejszeniu, a ich kanon: lepszemu dostosowaniu do współczesności. Więc tutaj podobnie jak w klasach 1-3 szkoły podstawowej, decyzje powinny wynikać z indywidualnej sytuacji, a także profilu klasy. Ktoś na tzw. „humanie” może mieć inne zasady niż uczeń z „biolchemu”. Uczniowie z klas humanistycznych powinni więcej ćwiczyć w domu, praktykować formy wymagające większej ilości czasu, bo na lekcjach może go zabraknąć – mówi nam Elżbieta Tomana z bloga maszuwage.pl.

Sceptyczna wobec zakazu zadawania prac domowych jest natomiast Jolanta Klajmon, nauczyciel matematyki w Szkole Podstawowej nr 29 im. Janusza Korczaka w Bielsku-Białej, a zarazem doradca metodyczny w zakresie nauczania tego przedmiotu.

– Jako matematyk uważam, że rola zadań domowych w realizacji dydaktyki mojego przedmiotu jest niezwykle ważna. Zadanie pozwala utrwalić materiał, usystematyzować wiedzę, wprowadzić nowe treści, realizować projekty badawcze, np. obserwację ruchu planet, budowanie robotów. Te wszystkie zadania świadomy nauczyciel zadaje w określonym celu. Nie chodzi o zabieranie czasu ucznia, ale zadania mają mu służyć poprzez zasadę: minimum wysiłku, maksimum korzyści. Korzyści i dla ucznia i dla nauczyciela. U nas w szkole nigdy nie zadajemy zadań na weekendy i to jest podejście mądre. Natomiast odgórna decyzja podjęta bez udziału dyrekcji, rady rodziców i uczniów jest chybiona. Dla matematyki w szkole podstawowej będzie to bardzo trudne do realizacji. Niewykluczone, że niektóre szkoły wprowadzą zmiany w statucie i zaczną za zgodą rodziców wymagać przygotowania uczniów do zajęć np. z wykorzystaniem materiałów w internecie. Będzie to ukryte zadanie domowe. To możliwe, gdyż matematyka, choć nie powinna zabierać wiele czasu, musi być utrwalana – mówi nam Jolanta Klajmon.

Odejście od zadań domowych bardzo pozytywnie oceniają natomiast uczniowie szkół średnich z Bielska-Białej. O zdanie zapytaliśmy Kamilę Tomaszczyk, Przewodniczącą Młodzieżowej Rady Miasta Bielska-Białej oraz Łukasza Kołacza, Sekretarza owej Rady.

– Jako uczennica klasy maturalnej stwierdzam, że usuniecie zadań domowych ze szkół podstawowych, to krok w stronę nowoczesnej szkoły, która jest nam potrzebna. Biorąc pod uwagę fakt, że ilość godzin lekcyjnych jest przeciążająca dla młodego organizmu, to zadania domowe są zbędne. Czas na odrabianie zadań dzieci powinny przeznaczyć na rozwijanie pasji lub po prostu odpoczynek. Usunięcie zadań domowych ze szkół średnich może sprawdzić się jeszcze lepiej, ponieważ uczniowie po podstawówce mają bardziej przeładowany program nauczania. Gorąco wyczekujemy nadchodzących zmian – mówi nam Kamila Tomaszczyk.

– Moim zdaniem decyzja dotycząca likwidacji zadań domowych jest jak najbardziej dobra dla młodzieży, teraz ze szkoły podstawowej, a później w szkołach średnich. Uczniowie już teraz poprzez przeładowaną podstawę programową mają problemy z rozwijaniem swoich zainteresowań w czasie pozalekcyjnym, spędzając dużo czasu w domach na nauce do sprawdzianów. Zadania domowe miały na celu w teorii utrwalenie wiadomości z lekcji jednak łącząc to z czasem utrwalania wiadomości do sprawdzianów było dla nich zbyt absorbujące. Dzieci w szkołach podstawowych często spędzały po kilka godzin na rozwiązywaniu prac domowych. Brak zadań domowych nie obniży poziomu wiedzy uczniów a spowoduje, że będą mieli więcej czasu na rozwijanie swoich zainteresowań, spotkania ze znajomymi i integrację tak bardzo potrzebną teraz po edukacji zdalnej. Zniesienie prac domowych moim zdaniem przynieść może bardzo dużo korzyści dla rozwoju relacji społecznych w gronie młodzieży i jednocześnie nie spowoduje uszczerbku na utrwaleniu wiedzy szkolnej i nauce – ocenia Łukasz Kołacz.

Widać więc wyraźnie, że zagadnienie nie tylko wywołuje silne emocje, ale stanowi także niezwykle skomplikowaną materię. Ciężko bowiem odmówić racji zarówno nauczycielom, jak i uczniom, zarówno przeciwnikom, jak i zwolennikom wprowadzenia zakazu zadawania prac domowych. Nie da się jednak przy tym nie zauważyć zagrożeń płynących z owego zakazu: to chociażby ryzyko powstania rozdźwięku między szkołami publicznymi a prywatnymi – gdzie możliwości wprowadzania zadań bocznymi drogami są szersze. Kto więc na tym zyska? Kto na tym straci? Jak zwykle: czas pokaże. Można natomiast ubolewać, że tego typu zmiany są wprowadzane od razu hurtowo – w całym kraju, a nie na przykład testowo w jednym, wybranym województwie, co pozwoliłoby obserwować wpływ decyzji na losy edukacyjne uczniów i ewentualnie z czasem rozszerzyć przepisy na cały kraj lub je odwołać.

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart