W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
Aktualności

Kawa i lody z Bielska-Białej na Helu

Kawa i lody z Bielska-Białej na Helu

To było pod koniec lipca tego roku. Środek lata i wakacji. Naszym celem podróży i zwiedzania tego dnia uczyniliśmy Półwysep Helski. Spacer na koniec Cypla Helskiego i wycieczka na „koniec Polski” z punktem docelowym przy Kopcu Kaszubów zakończył się w dość zaskakujący dla nas sposób. Jakież było nasze wielkie zdziwienie kiedy wędrując ścieżką po cyplu w pewnym monecie zastopowała nas taka oto tablica:

Nie mogłem sobie darować, żeby nie podejść i nie zapytać o to, jakim cudem tu, na „końcu świata”, ktoś zaprasza na kawę i lody z mojego rodzinnego miasta. I tak oto poznałem bardzo fajnych i „pozytywnie zakręconych ludzi”: Ariela i Krystynę, którzy od kilku lat spędzają na Helu kilka letnich miesięcy i zapraszają do siebie, do swojego Food Tracka, spacerujących po cyplu turystów. I jest jeszcze jedna „postać”, talizman, obiekt westchnień i zachwytów, szczególnie tych młodszych, czyli Foody, piękny pies, bez którego to miejsce z pewnością nie byłoby tak kultowe.

– To nie jest interes, na którym zbija się „kokosy” – powiedział mi Ariel, ale nie o to w tym chodzi. To połączenie przyjemnego z pożytecznym, wyjście poza schemat, robienie tego co się lubi i kocha, a nie tego co się musi.

Po wypiciu pysznej kawy i posmakowaniu lodów, poszliśmy dalej, a mnie gdzieś w głowie pozostało to spotkanie i przekonanie, że warto opowiedzieć tą historię o niezwykłej ekipie z Bielska-Białej, która odważyła się robić coś „mimo wszystko” niezwykłego i inspirującego. To taki wakacyjny przykład „Jasnej Strony Miasta”.

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart