Koniec sierpnia dla wielu mieszkańców Os. Karpackiego to prawdziwy horror. Szok, niedowierzanie, rozpacz, wściekłość – tak opisują swoje emocje po otrzymaniu od zarządu Karpackiej Spółdzielni Mieszkaniowej rozliczenia kosztów ogrzewania za ostatni sezon grzewczy.
Rachunki jakie otrzymali mieszkańcy są iście kosmiczne. Zrozpaczeni ludzie piszą i dzwonią do redakcji. „Zróbcie coś, nagłośnijcie tą sprawę, jesteśmy bezradni” – alarmują mieszkańcy bloków, którzy przy zużyciu energii porównywalnym do poprzedniego sezonu, po którym otrzymywali zwroty nadpłaty, obecnie mają dopłacić na rzecz KSM po kilka tysięcy złotych.
Pan Kamil w mailu do redakcji pisze: W zeszłym okresie rozliczeniowym mieliśmy nadpłatę 500 zł przy zużyciu 2995,7177 jednostek na kwotę 3528,72 zł. W tym sezonie grzewczym zużyliśmy podobnie 3166,6620 jednostek na kwotę już pomnożoną x 3 - 9370,30 zł. Kwota ta wynika z tego, że Spółdzielnia wprowadziła na jeden rok regulamin, w którym "dają kary mnożnikowe" dla tych, którzy mają większe zużycie niż średnia na 1 m2 na całym osiedlu. Kary te wynoszą od 150-300 procent od zużycia jednostek. W związku z powyższym dostaliśmy do dopłaty 5334.25 zł przy podobnym zużyciu jak rok wcześniej.
Zmieniony w ubiegłym roku regulamin sprawia, że wielu mieszkańcom kwotę za końcowe zużycie pomnożono razy 3, tytułem kary za ponadnormatywne zużycie. Tych kwot spółdzielnia nie odprowadza do dostawcy ciepła, zostają na kontach spółdzielni.
– Jak mam zapłacić ponad 5 tysięcy złotych - mówi emerytka z Karpackiego. – Przecież w zeszłym sezonie za takie samo zużycie dostałam zwrot kilkaset złotych a teraz mam taką dopłatę, mnie po prostu na to nie stać!
Mieszkańcy w rozmowach podkreślają, że przez cały okres zimowy mocno oszczędzali, niejednokrotnie marznąc, byli więc przekonani że po łagodnej zimie mają nadpłatę w ogrzewaniu.
Mieszkańcy liczą na to, że ktoś w spółdzielni się opamięta, i skoryguje te lichwiarskie wyliczenia które otrzymali w ostatnich dniach. Na razie ruszyli po pomoc, zaczynają się organizować, bo przecież „nie mogą tego tak zostawić”.
Redakcja naszego portalu wystąpiła do Zarządu KSM z prośba o komentarz. Temat będziemy kontynuować.