Nawet tysiąc miejsc pracy może być potrzebne dla osób, skazanych wyrokami sądów na wykonywanie nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne.
Jak wynika z informacji Prezesa Sądu Rejonowego, sędziego Adama Kanafka, w przyszłym roku przewiduje się zapotrzebowanie od 800 do 1000 miejsc dla skazanych na prace społecznie użyteczne. Przeciętnie każdy z nich ma do odpracowania 100-200 h (miesięcznie jest to ok. 20-40 h). Wyznaczenie podmiotów, gdzie może być odbywana taka forma kary, należy do obowiązków Prezydenta Miasta, który 30października wydał w tej sprawie zarządzenie. Na liście znalazło się 25 zakładów pracy i instytucji, m.in. MOPS, Podbeskidzki Ośrodek Interwencji Kryzysowej, domy pomocy społecznej, hospocjum na ul. Zdrojowej, Towarzystwo Pomocy im. Brata Alberta, kilka bielskich szkół i przedszkoli, BBOSiR, Miejski Zarząd Dróg, spółki komunalne ZIAD, Beskidzki Hurt Towarowy i Zieleń Miejska oraz Spółdzielnia Socjalna Synergia.
W poprzednich latach problemem był brak zakładów, w których skazani pracujący zawodowo mogliby wykonywać prace popołudniami albo w dni wolne od pracy. Problem ten częściowo rozwiązuje współpraca z Beskidzkim Hurtem Towarowym, który prowadzi giełdę w Wapienicy, oraz ze Spółdzielnią Socjalną Synergia, która w różnych porach dnia wykonuje zlecone przez miasto prace porządkowe. Gorzej jest natomiast z zapewnieniem miejsc pracy dla osób skazanych, posiadających orzeczenie o niepełnosprawności, powinny one bowiem odbywać karę w zakładach pracy chronionej. Na liście takich zakładów brak.
Foto: Służba Więzienna