Mam nieodparte wrażenie, że daliśmy się wpędzić w ślepy zaułek i zaczynamy się tam urządzać z godnym podziwu uporem.
Uznanie racji drugiej strony, odmiennego zdania czy próba autorefleksji – to dziś filozofia przegranych, nie zwycięzców. I tak oto pod płaszczykiem europejskich wartości, otwartości, w świetle reflektorów, zamyka się ludziom buzie i zmusza do chowania swoich poglądów i opinii do szafy. A przykrywane w ten sposób dziadostwo, bylejakość, miałkość – królują na salonach.
Dlaczego tak się dzieje i gdzie to zmierza? Próbuje na to odpowiedzieć Marian Antonik. Cały tekst znajdziecie tutaj: https://lubbie.pl/blogosfera/i-swiety-spokoj-racz-nam-dac-panie