Za oknem śnieg, a ja myślami jestem w Barcelonie, spacerując po moim ulubionym Mercato de Boqueteria. Kolorowe owoce i warzywa, pachnące przyprawy, cieplutkie empanadas z przeróżnym nadzieniem, owoce morza, wędliny, mięsa…
Taki mam właśnie plan na najbliższy tydzień – kilka dni w Barcelonie, nieśpieszne spacery po Barri Gòtic, łapanie słońca na plaży w La Barceloneta, zachwycające widoki z Tibidabo i… pyszne hiszpańskie jedzenie. I chyba od tego ostatniego powinnam zacząć, bo hiszpańska kuchnia to prawdziwa uczta smaków, zachwyca feerią kolorów i aromatów, łącząc tradycję i nowoczesność, przeszłość i teraźniejszość.
Margaret Antonik pisze o swych hiszpańskich, kulinarnych fascynacjach. Czytaj tutaj.