Wychowałem się na radiu „Głos Ameryki”, które w latach 80-tych było alternatywnym źródłem wiadomości dla pogrążonego w komunistycznej indoktrynacji społeczeństwa. „Głosu Ameryki” musiałem słuchać, ponieważ radio było w pokoju, który dzieliłem z bratem Maćkiem, a nasz tata nastawiał zagłuszaną audycję i spędzał w ten sposób wieczory. Chcąc, nie chcąc chłonęliśmy od dziecka amerykańskie spojrzenie na świat. Możliwe, że wtedy zrodziła się w moim bracie miłość do USA. W młodości wyjeżdżał tam kilkukrotnie. W końcu osiadł z rodziną na stałe i blisko od 20 lat prowadzi życie w słonecznej Kalifornii pod Los Angeles. Wpadłem na pomysł, aby z nim przeprowadzić mini wywiad. Jako politologa szczególnie interesowały mnie nadchodzące wybory prezydenckie, sprawy społeczne oraz amerykański styl życia - pisze Miłasz Ślwiński w najnowszym tekście w BBlogosferze. Wywiad przeczytaćmożecie tutaj.