Marek Kubiczek nie zwalnia. Mimo odwołania rajdu Baja Carpathia ma nadzieję na odrobienie strat i obronę tytułu mistrza Polski.
- Chciałem odrobić straty w dwóch ostatnich rajdach w sezonie, teraz niestety pozostał tylko jeden. Zobaczymy, wszystko może się wydarzyć – mówi Marek Kubiczek, który obecnie zajmuje pozycję w pierwszej trójce Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych w klasie T4.
Rajd Baja Carpathia, który miał stanowić eliminacje Rajdowych Mistrzostw Polski i Mistrzostw Europy Strefy Centralnej Samochodów Terenowych, mimo rocznych przygotowań i owocnej współpracy z wojskiem został odwołany. Przyczyną był brak zgody ze strony Lasów Państwowych na organizację imprezy na ich terenie. W ten sposób w tym sezonie rozegrana zostanie jeszcze tylko jedna rywalizacja – Rajd Niepodległości w Drawsku Pomorskim w dniach 9-11 listopada. Kubiczek Rally Team musi więc wszystko postawić na jedną kartę.
Marek Kubiczek nie ogranicza się jednak do walki o tytuł tegorocznego mistrza kraju. Obecnie testuje nowy samochód na trasach, na których m. in. w przyszłym sezonie rozgrywana będzie walka o mistrzostwo Europy. – Sprawdzamy trasy, w sumie 300 km głównie na nawierzchniach szutrowych, na których będą organizowane mistrzostwa Hiszpanii i mistrzostwa Portugalii – informował Marek Kubiczek podczas 5-dniowego pobytu w Hiszpanii.. – Później jeszcze w planach trening przed Rajdem Niepodległości.
W nowym sezonie Kubiczek Rally Team zmienia samochód. Obecny Can-Am Maverick X3 zastąpi Polaris. – A to dzięki współpracy z Polonia Cup, głównym przedstawicielem Polarisa – dodaje kierowca.
Fot. FB Kubiczek Rally Team