Podbeskidzie zremisowało dziś w Rzeszowie ze Stalą 2:2 (0.2). Mecz rozpoczął się dla Górali fatalnie, już w szóstej minucie stracili oni bramkę z rzutu karnego. Po kwadransie było już 2:0 dla gospodarzy. W drugiej połowie zobaczyliśmy zupełnie inne Podbeskidzie. Bielszczanie za sprawą goli Daniela Mikołajewskiego i Bartosza Bidy wyrównali. W końcówce, po czerwonej kartce dla zawodnika Stali, TSP kilka minut grało w przewadze, jednak nie potrafiło jej wykorzystać. Tradycyjnie już dla naszego portalu mecz ocenili były prezes i trener Podbeskidzia. Tym razem byli to Janusz Okrzesik i Ryszard Kłusek.
Janusz Okrzesik prezes TSP w latach 2009-2011 uznawany za najlepszego prezesa w historii klubu |
Dobrze, że nie wygrali
Pierwsza połowa to trzy uczucia. Najpierw złość, że tracą tak głupią pierwszą bramkę. Potem przerażenie, gdy jeszcze głupiej stracili drugą. Wreszcie litość, gdy patrzyło się na nieporadność w grze piłkarzy TSP.
Druga połowa to już tylko złość. Dało się? Dało! To dlaczego nie dało się tak grać od początku?!
Trzeba zapamiętać nazwiska tych piłkarzy: to najgłupsza drużyna w historii Podbeskidzia.
Dlatego lepiej, że nie wygrali, bo wtedy łudzilibyśmy się przez kolejne tygodnie. Aż do kolejnego wrzutu z autu, aż do kolejnego samobója, aż do kolejnych 45 minut bez celnego strzału.
Panowie, idźcie już sobie.
Ryszard Kłusek w latach 2003-2005 asystent trenerów Krzysztofa Pawlaka i Jana Żurka w I lidze, w latach 2013-2014 asystent trenerów Dariusza Kubickiego i Czesława Michniewicza w Ekstraklasie, w 2014 roku w sztabie szkoleniowym Leszka Ojrzyńskiego. |
Dwa różne zespoły
Dwa różne zespoły Podbeskidzia grały w dzisiejszym meczu. W pierwszej połowie Podbeskidzie bez żadnego planu i pomysłu z dwoma oddanymi strzałami niecelnymi i czterokrotnym przejściem połowy boiska
W drugiej połowie okazało się, że Podbeskidzie to zespół z charakterem, walczący, zdobywający dwie bramki… Zespół przypominający dawne czasy Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Po meczu z Górnikiem Łęczna powiedziałem, że mamy obecnie dwóch zawodników grających na poziomie pierwszej ligi, Bidę i Mikołajewskiego. Dziś dołożyłbym jeszcze trzech: Banaszewskiego, Krzepisza i Ilicicia. To jednak nadal tylko piątka, brakuje jeszcze 6 piłkarzy na grę na tym poziomie, na którym jest jeszcze Podbeskidzie.
Bardzo mi szkoda trenera Jarosława Skrobacza, ponieważ podjął się arcytrudnego zadania reanimowania zespołu i widać, że robi co może aby trafić ze składem i osiągać jak najlepsze wyniki. To moim zdaniem jest bardzo dobry trener, który pokazał swój fach w Ruchu Chorzów. Aby jednak osiągnąć utrzymanie, musiałby się stać cud nad Białką podobny do tego w 2013 roku, kiedy to Podbeskidzie utrzymało się w ekstraklasie z zawodnikami obecnie pełniącymi obowiązki asystentów trenera: Dariuszem Kołodziejem i Dariuszem Pietraszakiem.
Po drugiej połowie można być pełnym optymizmu, ale niestety do końca ligi zostało już tylko sześć meczy. Mimo wszystko życzę całemu sztabowi szkoleniowemu walki do końca, ambicji, determinacji i pokazania prawdziwego charakteru góralskiego, takiego jak dziś w drugiej połowie meczu ze Stalą Rzeszów.