Bielskie Centrum Kultury im. Marii Koterbskiej gościło wczoraj laureatów konkursu na projekt nowej siedziby Teatru Banialuka i Książnicy Beskidzkiej. Wśród kilkudziesięciu osób na widowni byli także przedstawiciele handlujących na targowisku i kilkuosobowa reprezentacja mieszkańców Osiedla Grunwaldzkiego.
Na konkurs wpłynęły 33 prace konkursowe z kraju i zagranicy. Jak zapewniają władze miasta, inwestycja ta jest ogromnie ważna dla zrównoważonego rozwoju miasta i ma stanowić wielki impuls inwestycyjny w mieście splotów, które ubiega się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2029.
Zwycięzców konkursu poznaliśmy niespełna miesiąc temu, o czym pisaliśmy tutaj.
Podczas poniedziałkowego spotkania zwycięzcy konkursy przedstawili i omówili swoją koncepcję. Głównym wyzwaniem było dla nich połączenie funkcji teatralnej i bibliotecznej w jedną spójną architektonicznie całość w miejscu, które dzisiaj pełni zupełnie inną rolę. Teatr jest według nich instytucją, który funkcjonować musi jak maszyna.
Po prezentacji wywiązała się dyskusja, podczas której głos oprócz przedstawicieli Ratusza, Banialuki, Książnicy i konkursowego jury zabrali przedstawiciele Rady Osiedla Grunwaldzkiego i handlujących na targowisku. Ci ostatni martwili się głównie o to, czy na 8-arowym nowym placu targowym wystarczy miejsc dla wszystkich aktualnie handlujących. Ich niepokój wzbudzała także wizja wysokich opłat na nowym targowisku. Na spotkaniu poinformowano, że na czas budowy targowisko przeniesione zostanie w jedną z dwóch lokalizacji: za stację MOL vis a vis elektrociepłowni lub parking przystadionowy od ulicy Żywieckie).
Pani Danuta i Pan Piotr - Przedstawiciele Rady Osiedla Grunwaldzkiego bardzo krytycznie i emocjonalnie, momentami wręcz agresywnie, wypowiadali się o lokalizacji inwestycji w bezpośrednim sąsiedztwie ich osiedla. Proponowali wyprowadzenie obiektu np. w miejsce byłego okrąglaka (teren ten należy do osoby prywatnej) lub do któregoś z obiektów poindustrialnych (Apena, Befama). Ostrej krytyki koncepcji dokonała kobieta, która przedstawiła się jako doktor nauk humanistycznych i socjolog kultury. Mówiła m. in. o nietrafionej lokalizacji i dewastacji miasta. – Obecna siedziba Banialuki to jej czwarta lokalizacja w historii i adaptacja nie spełniająca wymogów współczesnego teatru. Miejsca kultury powinny być zlokalizowane w centrach miast, a lokalizacja na peryferiach zmniejsza ich atrakcyjność i dostępność dla szerszej widowni. Teatr powinien nie tylko przetrwać ale też się rozwijać. Zwycięzka koncepcja spełnia oba te warunki – odpowiedział Jacek Popławski, dyrektor Banialuki i mieszkaniec Osiedla Grunwaldzkiego. Wsparła go dyrektor Książnicy Beskidzkiej.