Ministerstwo wreszcie zdecydowało: ponad 5000 hektarów lasu wokół Bielska-Białej to będą lasy społeczne. Mniej do powiedzenia będą mieli leśnicy, bo funkcja gospodarcza zejdzie na drugi plan wobec funkcji społecznej. Ale co to właściwie znaczy: funkcja społeczna? I czy dla lasu to zawsze będzie dobre?
Społeczna to znaczy „dla ludzi”. Czyli te lasy nie będą dla pozyskiwania drewna, tylko dla zaspokajania takich ludzkich potrzeb jak wypoczynek, turystyka, sport. OK, też lubię chodzić do lasu. I może właśnie dlatego mam wątpliwości, czy symboliczne „odebranie lasu” leśnikom i „oddanie go w ręce społeczeństwa” z samej definicji już jest dobre i przyniesie same pozytywne skutki.
Chodząc po lesie nie raz widziałem jakie szkody może poczynić rabunkowa czy choćby tylko pazerna i nierozważna gospodarka leśna. Ale chodząc po lesie, widziałem też nie raz, jakie szkody w lesie pozostawia po sobie „funkcja społeczna”. Rozmawiałem ze Słowakami, którzy twierdzili, że polscy grzybiarze są groźniejsi niż karpackie niedźwiedzie. Widziałem w lasach wokół Bielska-Białej w setkach miejsc reklamówki, butelki i puszki po piwie, opakowania po czipsach. Widziałem, jak latem wyglądają narciarskie stoki, pozbawione roślinności i zryte niemiłosiernie. Widziałem tabuny rowerzystów, przed którymi w popłochu uskakiwały rodziny z małymi dziećmi. Widziałem latem quady a zimą skutery śnieżne, rozjeżdżające góry.
Przykładem lasów o dominującej „funkcji społecznej” są stoki Szyndzielni i Dębowca. Przeorane przez setki rowerzystów, którzy wygonili ze szlaków nie tylko pieszych, ale też i zwierzęta. To się nazywa antropopresja i jest zjawiskiem równie groźnym jak zrąb zupełny. Albo i groźniejszym, bo nie jest ograniczone w czasie i narasta w szybkim tempie.
Nie, „funkcja społeczna” niczego jeszcze nie załatwia. Może to być początek czegoś dobrego i wartościowego, ale może też być początkiem katastrofy. To zależy od tego, jak rozumiemy społeczną, ludzką powinność wobec lasu. I wobec tych, dla których nie jest to miejsce wypoczynku, lecz dom. Zwierząt, drzew, ciszy i wiatru.
Bo las nie jest ani dla leśników, ani dla turystów, ani dla rowerzystów. Las po prostu jest.