Jak grom z jasnego nieba spadła na przedsiębiorców wieść o drastycznej podwyżce czynszów w lokalach, które dzierżawią od miasta. Wszyscy wynajmujący, we wtorek 26 czerwca otrzymali maila z informacją o zmianie wysokości opłat za lokal użytkowy. Pikanterii dodaje fakt, iż nowa wysokość czynszu najmu obowiązuje od 1 lipca.
Restauracja Ratuszowa to znany w tej części miasta lokal, w którym można smacznie i w dobrej cenie zjeść obiad. Nigdy nie świeci pustkami. Gdy w czwartek odwiedziliśmy Ratuszową, w ciągu 40 minut naszego pobytu przez restaurację przewinęło się prawie 30 osób i każda z nich coś zamówiła.
Prowadzących lokal przeraża widmo podwyżki opłat. – Czynsz wzrósł nam o ponad 20%. Bez wcześniejszego zawiadomienia zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Tak potraktowano nie tylko nas. Podwyżka dotyczy wszystkich, jest uzależniona od wielkości lokalu, niektórzy otrzymali wzrost nawet o 2500 zł. Rozumiemy, że wszystko drożeje, ale w ten sposób będzie bardzo ciężko funkcjonować. Liczyliśmy się z podwyżką, ale nie w takiej wysokości. Każdy z nas stara się, aby ceny były przystępne. Dbamy o rozwój własnych firm, niemniej jednak tak znaczna podwyższa nie pozwala mi milczeć i przejść obok niej obojętnie – żali się Edyta Tkaczyk, żona właściciela lokalu.
Podwyżki dotyczą lokali przy ulicy 11 Listopada. Miastu zależy, aby miejsce to ponownie ożyło po latach zmniejszającego się tam ruchu. Decyzje o nagłej, wysokiej podwyżce czynszów w tym nie pomogą. – Fakty są takie, że u nas, w porze obiadowej, jest więcej ludzi niż na całej ulicy. Oferujemy naszym klientom posiłki w przystępnych cenach i nie chcemy ich podnosić. Liczymy na to, że ktoś w Ratuszu przejrzy na oczy i zrozumie, że tym sposobem zabijają życie na ulicy 11 listopada.– mówi Edyta Tkaczyk zapowiadając protest przedsiębiorców. – Zbieramy podpisy, które dołączymy do protestu skierowanego do Prezydenta miasta. Nasi klienci wspierają nas, a lokalni przedsiębiorcy, tak samo jak my nie mogą sobie pozwolić na tak ogromny wzrost kosztów – kończy rozmowę z nami Pani Edyta.
W podobnym tonie wypowiadali się inni najemcy, a jeden z nich wypowiedział tytułowe: Masakra. I tyle.