W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
BBlogosfera

5 lat temu nasz świat stanął – i się zaczęło

5 lat temu nasz świat stanął – i się zaczęło

Pandemia zmieniła nasze postrzeganie świata. Nic już nie jest takie samo, jak przedtem. Relacje społeczne, szkoła, Kościół, polityka, nauka zmieniły swoje oblicze.

Mylący się na potęgę eksperci, puste kościoły, zdalne nauczanie, które w dramatyczny sposób obnażyło wszystkie słabości polskiej szkoły, błądzący po omacku politycy i rządzący ze swoimi idiotycznymi pomysłami, jak choćby zakaz wchodzenia do lasów. Ta trauma jest w nas, chociaż, jak każdą traumę, staramy się ją jako społeczeństwo  wypierać.

Tylko czy można  skutecznie wyprzeć ponad 200 tys. bezpośrednich i pośrednich ofiar pandemii? Niewielu jest w Polsce ludzi, którzy nikogo by w tym czasie nie stracili: dziadka, ojca, siostrę, sąsiada, znajomego. Śmierć była blisko. Towarzyszyła nam każdego dnia, i co gorsza zaczęliśmy się z nią oswajać.

Może dlatego pięć lat po wybuchu pandemii wciąż nie zbudowaliśmy wspólnej, obiektywnej relacji o tym, co się wydarzyło. Bo przecież to doświadczenie, emocje, głęboko tkwiąca w nas trauma jest, istnieje w naszej podświadomości i kiedyś w końcu wypłynie na powierzchnię.

Wracam więc myślami do tamtego czasu i trochę szkoda, że mimo wszystko gdzieś jako społeczeństwo za mało wycisnęliśmy z tego bolesnego doświadczenia i chociaż dostaliśmy solidnego kopniaka i ostrzeżenie, to wielu aspektach wróciliśmy do starego życia – niekoniecznie tego dobrego, mądrego, dającego nadzieję.

W jednej z moich tajemnych „szuflad” odnajduję to, co pisałem 16. marca 2020 roku.

Jesteśmy zdezorientowani. Świat nas zaskoczył. Większość z nas nigdy nie doświadczyła tego, co teraz. Budzi się mnóstwo pytań, na które trudno znaleźć odpowiedź. Lęk, strach, poczucie zwątpienia, rozpaczliwe poszukiwanie sensu i nadziei towarzyszy tysiącom ludzi. Przed nami trudny czas.

Człowiek w przeszłości już nieraz stawał w obliczu zagrożenia, nieznanego, i wychodził z tych katastrof obronną ręką. Do tego potrzebujemy wzajemności. A mówiąc prościej – potrzebujemy siebie - wspólnoty.

„To, że możemy żyć obok siebie w dwóch odrębnych kryjówkach i możemy nawet z tych kryjówek telefonować do siebie, jest jasne. Ale tu chodzi  coś więcej. Tu chodzi o wzajemność.” Te słowa księdza Tischnera nabierają symbolicznego znaczenia. 

Dziś zagonieni do swoich kryjówek, możemy próbować przeczekać. Możemy też jednak podjąć wyzwanie i wyjść poza tą strefę pozornego komfortu i dać innym swoją wiarę i siłę, ale też czerpać z tego źródła życia moc dla siebie. 

Martin Heidegger powiedział o człowieku: „Chociaż wyrobnik, niemniej poetycko mieszka na tej ziemi” .

Patrzę na pasmo Tatr przed sobą i widzę ten poetycki obraz. Ziemia i świat, w którym wyrośliśmy, zaprasza nas do tego, żebyśmy mieszkali po poetycku i nie utonęli w naszym wyrobnictwie. W tej przestrzeni poezji naszego świata drugi człowiek zajmuje jedno z najważniejszych miejsc. Dziś zagoniony do swojej kryjówki, pełen lęku i obaw musi zdecydować czy chce nadal mieszkać "poetycko na tej ziemi". Historia człowieka to historia  wychodzenia z opresji, dramatu, upadku. To jest nasza nadzieja i wyzwanie. Możemy tego dokonać razem we wzajemności - na pewno nie zamknięci w czterech ścianach gotowi na przeczekanie.

Pandemia w tym swoim wymiarze dosłownym minęła, ale to nie znaczy, że nie pozostała w naszych głowach i nie sprawiła, że dzisiejszy świat jest nieporównywalnie inny, niż ten 5 lat temu.

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart