Wyznawcy prawosławia również w swej tradycji wspominają zmarłych i wznoszą za nich modlitwy. Jednak niekoniecznie wiąże się to z dniem 2 listopada jak w tradycji katolickiej.
W kościele prawosławnym dzień wspominania zmarłych przypada na ostatnią sobotę przed Dniem św. Dymitra, tzw. sobotę dymitriewską. – Może ona wypadać pod koniec października lub na początku listopada. W tym roku wypada w sobotę 2 listopada – tłumaczy ks. Michał Kuryło, proboszcz Parafii Prawosławnej pw. Świętej Trójcy w Bielsku-Białej, którą utworzono w styczniu zeszłego roku.
W sobotę dymitriewską, zwaną także sobotą rodzicielską, w cerkwi odprawiane jest nabożeństwo i wznoszone są modlitwy za zmarłych tzw. pachnidy.
W Bielsku-Białej nie ma prawosławnego cmentarza, ani też prawosławnej kwatery wydzielonej na cmentarzu komunalnym. – Były co prawda początki rozmów w tej kwestii, ale inne sprawy okazały się ważniejsze i to one nas przede wszystkim teraz zaprzątają – mówi ks. Kuryło. – Poza tym w Bielsku-Białej nie mamy wielu pochówków. Zdarzało się, że umierały osoby, które przyjechały do nas z Ukrainy, uciekając przed wojną. Ale w ich przypadku po odprawieniu obrzędu i kremacji urna z prochami zawożona była na Ukrainę i tam ich chowano.
Zdaniem ks. Michała Kuryły, trudno wskazać różnice, jeśli chodzi o sposób upamiętnienia zmarłych na cmentarzach. Zarówno u prawosławnych, jak i katolików pali się znicze, groby zdobi kwiatami.
Z kolei uroczystość Wszystkich Świętych, która w Kościele katolickim przypada 1 listopada, w prawosławiu obchodzona jest w zupełnie innym terminie - w pierwszą niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego (zwanym Pięćdziesiątnicą). Jest to święto ruchome, które zależy od daty Wielkanocy. W tym roku Wszystkich Świętych wypadało 30 czerwca.
Fot. pexels