Kilka tygodni temu rozpoczęła się budowa ośrodka kultury w Komorowicach (a właściwie na tzw. Obszarach w dzielnicy Biała Północ). Przypadkowo w tym samym czasie obok placu budowy przechodzili prezydent, radny i proboszcz, a także człowiek z kamerą. Nie wszystkim się to spodobało.
W zorganizowanym przez Ratusz symbolicznym wbiciu przez Prezydenta Miasta pierwszej łopaty na placu budowy uczestniczyło kilka osób: prezydent Jarosław Klimaszewski, proboszcz miejscowej parafii ks. Jan Duraj, radny Karol Markowski i pracownicy wydziału prasowego Ratusza. Oczywiście zadbano o okolicznościowe fotki, prezydent wygłosił do kamer krótkie przemówienie, w którym podkreślił fakt, iż władze dbają nie tylko o centrum Bielska-Białej, ale także o obrzeża. Informacja poszła w świat.
Tymczasem po całym wydarzeniu radna z tamtej dzielnicy Małgorzata Chrząszcz, mieszkająca dosłownie kilkaset metrów od placu budowy, postanowiła zapytać Prezydenta, dlaczego takie ważne wydarzenie dla mieszkańców tej dzielnicy odbyło się bez udziału mieszkańców czy innych przedstawicieli w Radzie Miasta. Czyżby do udziału w imprezie zapraszano jedynie z klucza partyjnego? – pyta radna.
– Mam nadzieję, że pominięcie mnie - reprezentującej interesy lokalnej społeczności - było jedynie niefortunnym błędem organizacyjnym, a nie elementem zamierzonej strategii politycznej mającej na celu ograniczenie mojej roli lub dyskredytację mojej funkcji. Oczekuję wyjaśnienia oraz zapewnienia, że w przyszłości wszelkie działania w mojej dzielnicy będą podejmowane z pełnym poszanowaniem roli i kompetencji wszystkich radnych, niezależnie od ich przynależności partyjnej - pisze radna Chrząszcz.
Przypadek, niedopatrzenie? Trudno w to uwierzyć, tym bardziej że to nie pierwszy raz, gdy część radnych czuje się pominięta przy różnych miejskich uroczystościach. Tak jak nie brzmi wiarygodnie to, co mówi radny Karol Markowski: że impreza nie była w ogóle planowana, a panowie radny, prezydent i proboszcz spotkali się tam spontanicznie. I akurat przechodził tamtędy człowiek z kamerą…
foto: Paweł Sowa/UM Bielsko-Biała