Od 8 do 10 lipca obowiązywał na Podbeskidziu trzeci, najwyższy stopień ostrzeżenia meteorologicznego przed ulewnymi opadami i podtopieniami. Wszystko skończyło się dobrze.
10 lipca przestało obowiązywać ostrzeżenie Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej dla Bielska-Białej i okolic. Inaczej niż w ubiegłym roku, nie doszło do podtopień a stan wody w rzekach i potokach nie przekroczył stanów alarmowych. Nie oznacza to jednak, że służby ratunkowe próżnowały. Swoje podsumowanie przedstawili strażacy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej.
Od 8 lipca bielscy strażacy odnotowali 60 interwencji związanych z silnymi opadami deszczu i burzami. W działaniach wzięło udział prawie 640 strażaków z PSP i OSP. Podczas swoich działań m.in. w 42 miejscach zabezpieczali wały przeciwpowodziowe lub posesje workami z piaskiem, 10 razy byli wzywani do usuwania wiatrołomów a 5 razy udrażniali przepusty. Tylko 3 razy sytuacja wymagała uruchamiania pomp dla wypompowania wody z pomieszczeń.
Najwięcej interwencji, bo aż 29, podjęto w Bielsku-Białej, w gminie Czechowice-Dziedzice strażacy interweniowali 10 razy, a w gminie Jasienica – 8.
Foto: PSP Bielsko-Biała