W Szczyrku ruszyło już naśnieżanie stoków narciarskich. Na bielskim Dębowcu czekają, aż na dłużej zapanują minusowe temperatury.
Kompleks Narciarski na Białym Krzyżu w Szczyrku już dziś zaprasza na pierwsze szusy.
Biały Krzyż, zwanym Beskidzkim Lodowcem - 934 m n.p.m - tradycyjnie jako pierwszy w Beskidach uruchomił oba wyciągi. Na trasach leży około 10 cm śniegu. Od kilku dni intensywnie pracowały tam śnieżne armatki.
Szczyrk Mountain Resort także śnieży trasy i planuje rozpocząć sezon 16 grudnia.
Na bielskim Dębowcu czekają, aż na dłużej zapanują minusowe temperatury.
Agnieszka Jarosz, kierownik Stoku Dębowca poinformowała, że obecnie prognozy pogody nie wskazują, aby w najbliższych dniach pojawiły się warunki sprzyjające produkcji sztucznego śniegu. – Na razie prognozy nie wskazują, aby temperatury minusowe miały się utrzymać – wyjaśniła. – Musimy patrzeć perspektywicznie. Nie możemy zacząć lać wody i produkować śniegu podczas jednego dnia, gdy temperatura spada poniżej zera, aby na drugi dzień wszystko spłynęło – podkreśliła kierownik.
Agnieszka Jarosz zapewniła, że z uwagą obserwują prognozy i jak tylko pogoda będzie sprzyjać, na stoku zaczną pracować armatki. Przyznała, że bielszczanie czekają na otwarcie sezonu zimowego na Dębowcu. – W ubiegłym roku, w tym okresie, mieliśmy na dużej kolejce ponad 104 tysiące przewozów – podkreśliła.
Na Dębowcu w ubiegłym roku sezon rozpoczął się 26 grudnia. Z uwagi jednak na dodatnie temperatury trzeba było przerwać działalność. Narciarze mogli znów korzystać z tras 30 stycznia br.
Miłośnicy białego szaleństwa mają tu do swojej dyspozycji trasę narciarska o długości 610 metrów oraz wyciąg orczykowy o długości 84 metrów i czteroosobową kolej kanapową o długości 600 metrów.