Czy tegorocznym świętom Bożego Narodzenia towarzyszyć będzie piękna, zimowa aura? To pytanie nurtuje wiele polskich rodzin. Liczni szukają wiarygodnych prognoz już początkiem grudnia. Czy ma to sens? Już spieszymy z odpowiedzią!
Nauka poczyniła w ostatnich dekadach niewyobrażalny krok do przodu. Dotyczy to praktycznie wszystkich jej dziedzin. Są jednak chwile, w których naukowcy, chcąc pozostać w zgodzie z prawdą, muszą powiedzieć: stop. Taką sytuacją są długoterminowe prognozy pogody w strefie umiarkowanej, czyli m.in. u nas (warunki atmosferyczne np. w lasach tropikalnych są stabilniejsze, a tym samym długoterminowe prognozy: pewniejsze). Tymczasem prognozy pogody to właśnie nic innego jak naukowe, matematyczne prognozowanie w oparciu o modele analizujące wiele informacji i danych.
Wielość czynników wpływających na temperaturę, opady, zachmurzenie i to wszystko, co nazywamy pogodą, jest jednak tak wielka, że nawet drobna niedokładność w pomiarze, niedokładność na kolejnym miejscu po przecinku czy przy wskazywaniu kierunku wiatru, w perspektywie dwóch tygodni może doprowadzić do zupełnego braku wartości danej prognozy. Tymczasem prognozy na 20, 30 czy 40 dni do przodu opierają się na niedokładnie szacowanych warunkach mających panować w przyszłości (mówiąc w dużym uproszczeniu).
Dlatego też kilka lat temu, w oparciu o analizy sprawdzalności prognoz pogody, przyjęło się uznawać za wiarygodne prognozy do około 10 dni do przodu (w interesujący sposób omawia to m.in. Dawid Myśliwiec z Naukowego Bełkotu, polecam uwadze). Poczyniono od tego momentu jednak pewien postęp i dziś granica celności dla niektórych prognoz przesuwana jest na 15 dni. Warunkiem jest tu jednak duża staranność dokonywanych pomiarów. Progres jest jednak duży gdy spojrzymy na prognozy sprzed 30-40 lat, gdy ich naukowe uzasadnienie nie przekraczało tygodnia.
Tym samym sprawdzanie 1 grudnia pogody w Święta nadal jest niczym więcej jak sprawdzaniem dla samego sprawdzania, gdyż taka prognoza to wróżenie z fusów, a jeśli się sprawdzi, to przez przypadek (zwykle nikt nie prognozuje 30 stopni w Wigilię, a szansa z trafieniem przy prognozowaniu wówczas 0 stopni jest stosunkowo duża).
Nie oznacza to oczywiście, że naukowcy pokazując prognozy wybiegające daleko w przód kłamią. Nie. Starają się wykonywać swoją pracę jak najlepiej i minimalizują błędy. Narzędzia są jednak jakie są: ograniczone w swojej dokładności, doskonałe na dziś, jutro i przyszły tydzień, ale nawarstwianie się drobnych błędów w końcu skutkuje nikłą wartością prognozy.
Mając tę świadomość należy uznać za bezcelowe sprawdzanie prognozy pogody na Boże Narodzenie początkiem grudnia czy nawet 6 grudnia, gdy wszyscy z radością wspominamy świętego Mikołaja. Sytuacja staje się już jednak bardziej klarowna po świętej Łucji, która, jako patronka muzyki kościelnej, także odgrywała zawsze ważną rolę w kalendarzu, dawniej silnie związanym z kalendarzem liturgicznym. Co ciekawe, święta Łucja znalazła się także w kanonie polskich przysłów, gdyż zgodne z porzekadłem miała ona przyrzucać dnia, a więc go wydłużać (w rzeczywistości jednak po 13 grudnia dni nadal stają się krótsze, tyle tylko, słońce później zachodzi, choć i później wstaje). Realnie jednak wspomnienie św. Łucji może być dla nas sygnałem, że prognozy pogody na Święta zaczynają mieć naukowe uzasadnienie i nie są dla wydawców portali internetowych li tylko okazją do nabijania wyświetleń, czyli własnej kieszeni pęczniejącej od reklam.
Co więc dzisiaj, 15 grudnia, widzimy w prognozach na Święta? 25 i 26 grudnia ciągle znajdują się na granicy między prognozą dość pewną a ryzykowną. Natomiast prognoza na Wigilię ma już pewne podstawy naukowe.
Tym samym zawiodą się wszyscy liczący na ośnieżone dachy w momencie, gdy zasiądziemy do uroczystej kolacji w gronie najbliższych. Wigilia będzie bowiem mokra i stosunkowo ciepła. Przewidywane są na ten dzień spore opady deszczu, dość silny wiatr i temperatura znacznie powyżej zera, około 4-5, a nawet 7 stopni Celsjusza (spodziewane są poziomy powyżej średniej z ubiegłych lat). W wariantach najbardziej optymistycznych dla zwolenników zimy (wszak prognozy wydają różne instytucje badawcze korzystające z różniących się nieco narzędzi) możemy spodziewać się w Bielsku-Białej w Wigilię… śniegu z deszczem.
Niewykluczone jednak, że pewne zmiany w pogodzie nastąpią już w Boże Narodzenie. 25 grudnia i 26 grudnia spodziewane jest pewne ochłodzenie. Na ten moment jednak ciężko stwierdzić jak duże ono będzie. Nie należy jednak spodziewać się mrozów, a spadków temperatury do około 2-3 stopni.
Białe święta będą nam więc towarzyszyć, o ile odsłuchamy sobie piosenkę Binga Crosby’ego pt. White Christmans lub – lepiej – zaśpiewamy w gronie najbliższych kolędy lub pastorałki odnoszące się także to śniegu. A wybór utworów o narodzeniu Pana Jezusa z lokalnym tłem przyrodniczym jest całkiem spory.