W Bielsku-Białej i okolicy już od wielu lat nie zanotowano groźnej w skutkach awarii kolei linowej. Gdyby jednak niebezpieczna sytuacja miała miejsce, bielscy strażacy są przygotowani do bezpiecznej ewakuacji pasażerów.
W rejonie, który swoim działaniem obejmuje Komenda Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej, znajduje się 10 kolei linowych krzesełkowych i gondolowych, całorocznych lub sezonowych. W Bielsku-Białej są dwie takie kolejki (Szyndzielnia i Dębowiec), w Szczyrku - osiem.
Istotna jest ilość miejsc na krzesełkach czy w gondolach kolejek, ponieważ jest to równoznaczne z ilością osób, które potencjalnie trzeba ewakuować w razie awarii. Na Dębowcu jest to 316 miejsc a na Szyndzielni 192 miejsca. Większe wyciągi funkcjonują w Szczyrku: Szczyrk-Jaworzyna to 448 miejsc, Solisko-Hala Skrzyczeńska 456 miejsc, Solisko-Hala Pośrednia 498 miejsc a wyciąg z Parkowiska na Halę Skrzyczeńska może przewozić jednorazowo aż 510 osób. W praktyce ilość osób do ewakuacji zawsze będzie mniejsza, bo w sezonie zimowym ruch pasażerów odbywa się prawie wyłącznie w górę wyciągu.
Najczęstsze przyczyny awarii kolejek linowych to brak zasilania, awarie układów napędowych i awarie urządzeń sterujących. Jeśli wydarzy się któraś z tych sytuacji, pierwsi do działania przystępują pracownicy kolei linowej. Zgodnie z przepisami to właśnie obsługa kolei linowej ma przeprowadzić ewakuację, dlatego każda z kolei wyposażona jest w niezbędny sprzęt ewakuacyjny. Najpierw oczywiście musi zostać podjęta próba usunięcia awarii i ponownego uruchomienia kolei – obsługa ma na to 30 minut. Po pół godzinie musi być już podjęta decyzja o rozpoczęciu ewakuacji.
Niezależnie od działań obsługi, Państwowa Straż Pożarna musi mieć opracowane własne procedury oraz plany dysponowania sił i środków na wypadek ewakuacji. Kluczowym dokumentem jest „Plan ewakuacji kolei”, który zawiera niezbędne informacje potrzebne do przeprowadzenia skutecznej akcji ewakuacyjnej. Maksymalny czas ewakuacji nie może przekroczyć 210 minut od stwierdzenia awarii.
Według planu w ewentualna akcję ewakuacyjną zaangażowani mogą być nie tylko strażacy i sprzęt z Państwowej Straży Pożarnej (JRG-1 z ul. Leszczyńskiej), ale też z jednostek OSP ze Starego Bielska, Hałcnowa, Komorowic Krakowskich i Śląskich, Lipnika i Straconki. Strażacy blisko współpracują też z Grupą Beskidzką GOPR, której ratownicy specjalizują się w ewakuacji przy pomocy technik linowych.
Oprócz samej ewakuacji do zadań PSP należy kierowanie akcją ratowniczą, oświetlenie terenu akcji, pomoc medyczna, transport sprzętu osób ewakuowanych czy sprowadzanie osób ewakuowanych do bezpiecznego miejsca.
Do zadań strażaków należy również ewakuacja przy pomocy drabin, dlatego dla każdej kolejki sporządzany jest schemat, na jakim odcinku nie trzeba używać technik linowych, ale wystarczy 10-metrowa drabina ewakuacyjna, którą dysponują strażacy. Na przykład dla kolejki na Dębowcu drabina może być stosowana na prawie dwustumetrowym odcinku pomiędzy dolną stacją a trzecią podporą oraz pomiędzy ostatnią, ósma podporą a górną stacją wyciągu.
Strażacy i GOPR-owcy systematycznie, przeważnie między corocznym przeglądem technicznym kolejek a rozpoczęciem sezonu, przeprowadzają ćwiczenia z ewakuacji pasażerów. Wszyscy narciarze mają jednak nadzieję, że przećwiczone techniki i umiejętności nie będą musiały być użyte w sytuacji rzeczywistego zagrożenia.