Słowa ranią, a nawet zabijają. To nie przenośnia ani slogan reklamowy tylko rzeczywistość, która nas otacza. Słowa też, a może przede wszystkim budują nasze relacje, opisują rzeczywistość, wyrażają nasze emocje, smutek, żal, radość.
Sztuka mówienia brzmi dzisiaj archaicznie, a szkoda. Język którym się komunikujemy, czy nam się to podoba czy nie, wpływa na nas, nasz świat i otoczenie. Inspiruje nas także do różnego rodzaju zachowań, relacji z przyjaciółmi, sąsiadami, tymi z którymi na co dzień się spotykamy. W tym kontekście słowa mają znaczenie i to ogromne. Niestety nieraz przekonujemy się o tym w sytuacjach granicznych, krytycznych. Kiedy czasami jest już za późno. Ile razy sami żałowaliśmy że czegoś nie powiedzieliśmy?
Słowa mają znaczenie, a jeśli tak, to może warto przywrócić im odpowiedni kształt.
Powszechne w języku potocznym bluzganie na lewo i prawo, które w komunikowaniu się młodych ludzi stało się wbrew pozorom standardem rozmów, wpływa na budowanie więzi relacji, przyjaźni, miłości, wspólnot.
Bo co znaczą takie słowa jak miłość, przyjaźń, wolność? A popularne, kiedyś mające ogromne znaczenie: słowo honoru – czym dzisiaj jest, kiedy definiowanie honoru zdaje się być bardzo pospolite.
Jak powiedzieć pacjentowi, że właśnie zdiagnozowano u niego śmiertelną chorobę? A może nie mówić?
Słowa, słowa, słowa.
O tym już w najbliższy wtorek 29 kwietnia na Bielskiej Scenie Reja będą rozmawiali zaproszeni goście: Janusz Legoń, Rafał Muchacki, Marcin Loranc, Bartosz Serenda i Krzysztof Płatek.
Spotkanie poprowadzą Ewelina Kaps i Marian Antonik. Na tą niezwykła debatę zapraszamy.
Więćej informacji znajdziecie na stronie wydarzenia na facebooku.