Na naszych oczach umiera solidarność. Nie z przyczyn naturalnych. Zadawane są jej coraz silniejsze ciosy - pisze Janusz Legoń w dzisjejszym felietonie.
To zjawisko tym smutniejsze, że w sierpniu minie czterdzieści pięć lat, odkąd przyjęliśmy tę postawę jako polską specjalność. Pomogła ona wspólnie „zarówno wierzącym w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i niepodzielającym tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzącym z innych źródeł” zjednoczyć wysiłki dla odzyskania wolności Rzeczypospolitej, a później dokonać niełatwej przemiany ustrojowej w sposób bezkrwawy i otwierający perspektywę nowego życia w tej wspólnocie również tym, którzy sprawie wolności niegdyś się sprzeniewierzyli, co pozwoliło nam wyrwać się z błędnego koła odwetu. Cały tekst znajdziecie tutaj: