Rok 2024 jest dla Zespołu Pieśni i Tańca „Beskid” rokiem jubileuszowym. Grupa świętuje bowiem 70 lat istnienia, a istotnym elementem obchodów będzie dzisiejszy korowód i występy. Dla artystów ważne jest jednak także to, by swoją aktywnością pomagać innym. Stąd pomysł na połączenie „urodzin” Zespołu ze zbiórką na rzecz jednej z fundacji.
Historia Zespołu Pieśni i Tańca „Beskid” rozpoczęła się w roku 1954, gdy Bielsko-Biała, miasto kilka lat wcześniej zjednoczone z dwóch, przeżywało intensywny rozwój ekonomiczny, infrastrukturalny i demograficzny. Ośrodkiem, przy którym grupa stawiała pierwsze kroki, był jeden konkretny zakład pracy – co nie dziwi nikogo znającego realia życia społecznego w PRL. W przypadku „Beskidu” rozwój odbywał się pod bokiem Zakładów Przemysłu Lniarskiego „Lenko”. Wkrótce jednak miłośnicy nie tylko obserwowania, ale i praktykowania folkloru przenieśli się do Domu Kultury Włókniarzy. Ta lokalizacja okazała się trwała.
W latach 80., gdy Bielsko-Biała było już miastem trzykrotnie większym niż w chwili założenia zespołu, przy „Beskidzie” powstały grupy dziecięce. Tym samym zespół zaczął łączyć pokolenia. Łączył także pary: poznało się w nim wielu późniejszych szczęśliwych małżonków. I tak jest do dzisiaj – dowiedzieliśmy się od pani Agaty Polok z zespołu Pieśni i Tańca „Beskid”.
Obecnie do grupy należą zarówno małżonkowie, jak i jedna rodzina, w której (w różnych grupach) tańczą i rodzice i dzieci. Ponadto często do zespołu swoje dzieci lub wnuki przyprowadzają byli tancerze. Dzięki temu jedną z cech „Beskidu” jest pokoleniowość – ocenia nasza rozmówczyni. Dziś najmłodszy tancerz ma niespełna 5 lat, zaś najstarszy – 70. W sumie obecnie do grupy należy około 120 osób podzielonych na pięć grupy: trzy dziecięce i dwie dorosłe. Większość grup trenuje dwa razy w tygodniu po blisko 2 godziny.
W ciągu minionych 70. lat w zespole zmieniło się wiele i niewiele. Zmieniali się bowiem ludzie, ale trwałym pozostają niekiedy obecne w zespole rodziny, potomkowie tancerzy z dawnych lata. Trwałym jest także kultywowanie polskiego folkloru oraz promowanie tradycji w kraju, a także za granicą. Mówimy tu zarówno o obyczajach beskidzkich, w tym śląskich i żywieckich, jak i spiskich oraz innych tańcach narodowych z okolic Łowicza, regionu Śląska, Rzeszowa, Lublina, Biłgoraja czy nawet odległych Kaszub. Zawsze dodanie do repertuaru nowego tańca z innej części Polski to dla „Beskidu” wielkie wydarzenie – artyści nie tylko uczą się nowych układów, ale i pozyskują środki i kupują stroje regionalne, których dotąd nie posiadali. To więc także spore zadanie logistyczne dla obecnych instruktorek Zespołu – pani Barbary Rybczyk i Agaty Polok.
Teraz, w 70. rocznicę założenia Zespół Pieśni i Tańca „Beskid”, jego członkowie zaprezentują się „na swoim terenie” – i to w sposób wyjątkowy i niepowtarzalny. 11 maja odbędzie się bowiem w Bielsku-Białej barwny korowód rocznicowy oraz występy.
Wszystko zacznie się o godzinie 13:30 na początku ul. 11 Listopada (przy schodach w okolicy skrzyżowania z ul. Barlickiego). Stamtąd artyści wyruszą w stronę placu Wojska Polskiego. Towarzyszyć będą im przyjaciele z Zespołu Pieśni i Tańca Silesianie Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach oraz Asysty Żywieckiej. Korowód zakończy się na dawnym bialskim rynku. Impreza się jednak wówczas nie zakończy. Przeciwnie. To właśnie tam, na placu Wojska Polskiego, artyści zaprezentują swoje programy. Następnie, o godzinie 16, wystąpią w Galerii Sfera.
A wszystko po to, by uczcić 70. rocznicę powstania Zespołu oraz wesprzeć Fundację Serce dla Maluszka. Wydarzeniu towarzyszy bowiem idea nie tylko świętowania, ale i pomagania potrzebującym. Dlatego też wszyscy artyści występują tego dnia charytatywnie, a zbierane środki zasilą organizację pozarządową. To więc kolejny powód, by 11 maja zjawić się przy ulicy 11 Listopada, na placu Wojska Polskiego lub w Galerii Sfera.